Opowiadanie/Reportaż

Kłamstwem co dzień żyj !!!

Kłamstwem co dzień żyj !!!

Hasło tegorocznych letnich Kongresów zachęciło mnie do popełnienia tekstu, w którym świadkową objawioną „Prawdę” nazywa się po prostu tak jak powinno się nazywać, czyli Kłamstwem. Użycie właściwego nazewnictwa; bez propagandy i patosu być może uświadomi pewne fakty na temat modus operandi Jehowych świadków.

Przenieśmy się zatem na jedną z aren kongresów letnich. Kongres odbywa się w tym roku pod hasłem: „Słowo Boże jest Kłamstwem”. Poznajmy dwie starsze siostry, które spotkały się po latach: Leokadię i Tereskę.

Siostra Leokadia obdarzona przez Jehowę sokolim wzrokiem wypatrzyła swoją dawno niewidzianą przyjaciółkę tuż pod stadionowymi umywalkami. Niezwłocznie ruszyła w jej kierunku, przewracając po drodze skrzynkę na dobrowolne datki i nadeptując małego Mariuszka syna braci Lewandowskich w duży palec:

L: – Tereniu!! Halo!!! Tereniu !!! Tutej!! – woła donośnie Leokadia, nie słysząc płaczu Mariuszka. Ma wzrok utkwiony tylko w jednym punkcie. To jest w czekającą w kolejce do umywalki siostrę Tereskę.

Siostra Tereska jest dobrze wychowana i raczej nieśmiała. Obdarzona jest przez Jehowę życzliwą cierpliwością i z takim nastawieniem czeka aż wszystkie młode dziewczyny poprawią swoje pieczołowicie projektowane fryzury, sprawdzą makijaż i ustawią plakietki na młodych piersiach.

L: Tereniu!! Teresko!! Toś to ja Leokadia. POZNEJESZ TY MNIE? – wykrzyczała zbliżająca się do umywalek siostra Leokadia.

T: Och Leokadio.. jak się cieszę. Zaraz do Ciebie podejdę. Tylko rączki umyję. – powiedziała uprzejmie siostra Tereska, starając się udać radość jak najlepiej potrafi. Z lekkim wewnętrznym oburzeniem zauważyła, iż Leokadia bezceremonialnie wepchnęła się w kolejkę do umywalek. I z szelmowskim uśmiechem krzyczy:

L: No chodźżesz tutej Tereniu. Zwolniło siem tu. Nie będziem czekać wiecznie.

T: W porządku. Przepraszam bardzo – powiedziała cicho Tereska i podeszła wolno pod umywalkę.

L: Co tam u Ciebie. Nie widziałyśmy się że ho ho – drze się Leokadia.

T: No tak, trochę upłynęło – będzie z 7 lat.

L: No no będzie.. Ostatnio żem Ciem widziała tutej na kongresie naszym co to hasło było: „Wyzwolenie jest Blisko” – zadumała się Leokadia.

T: Och jaką Ty masz pamięć do haseł. Faktycznie było takie hasło już dawno.

L: Ja wszystko pamintam, każde hasło, każdy wykład, wszystko se notuje. Chodźma se usionść pod drzewo. Bo dziecioki płaczom nie ma spokoju. Mam dla Ciebie dobrą herbatkę różaną.

Tereska nie przepadała za Leokadią. Wydawało się jej podchodzi ona do Kłamstwa dość powierzchownie. To taka prosta kobieta. Nie potrafiła zagłębić się w Kłamstwo, tak jak ona Tereska. Nie potrafiła dostrzec tych odniesień, metafor, głębi. Nie miała zrozumienia dla najtrudniejszych kwestii. Tereska mieniła się ekspertem od Kłamstwa. Kłamstwo nie miało dla niej tajemnic. Każda zawiłość, pozorna sprzeczność były Teresce znane. Pławiła się w Kłamstwie, dostrzegała jego wewnętrzne piękno, Kłamstwo był sensem jej życia. Natomiast Leokadia, mimo iż pamiętała wiele wersetów i haseł rocznych nie potrafiła rozkochać się w Kłamstwie na poziomie intelektualnym.

L: No i jak Teresko ci się wiedzie?

T: A wszystko w miarę dobrze. Ojciec Kłamstwa nam błogosławi. A u Ciebie Leokadio? Przypomnij mi jak długo Ty właściwie jesteś w Kłamstwie.

L: Ja to już długo ponad 40 lat jestem gorliwa w Kłamstwie. Dlatego u mnie dobrze. Błogosławieństw wielu zaznajem. Ale nie tak długo jak Twoja rodzina, wy to od trzech pokoleń w Kłamstwie.

T: Tak, jak Ty dobrze pamiętasz. Moja rodzina jeszcze przed wojną Kłamstwo przyjęła. I trwamy dzielnie. Ale powiedz mi jak Ci się układa. Wnuczki masz?

L: Wnuczki mi rosnom wspaniałe dzieciaki.

T: Ale wychowane w Kłamstwie mam nadzieję?

L: Och tak już od wielu lat gorliwie służą Kłamstwu te moje dzieci i wnuczki też zostały w Kłamstwie wychowane. Jak to dobrze prawda Tereniu?

T: Bardzo dobrze Leosiu, bardzo dobrze..

L: Najważnijsze, żeby być w Kłamstwie. Kłamstwo jest dla mnie wszystkiem… wisz Tereniu? Nie wim co ja bym zrobiła bez Kłamstwa. Kłamstwo dodaje mi sił. Nie wim jak te ludzie co niewierzom Kłamstwu, nie wim jak oni se radzom, takie bez sensu te ich życie. Bez nadziei na Królestwo Boże i wieczne życie..

T: Tak Leokadio. Piękne słowa. Kłamstwo jest najważniejsze. Wnuczki garną się do Kłamstwa?

L: No widziesz Tereniu, garnom się garnom. Ale przyznam Cie siem, że nie wszystkie niestety. To jest mój życiowy dramat, że Ci młodzi nie majom serca do Kłamstwa. Wychowane zostały przecież w Kłamstwie. Od małego im powtarzaliśmy, że tylko Kłamstwo daje realne rozwiązanie problemów światwych. Ale jednak Szatan zaślepił ich umysły naukom złom i rozrywkami świeckimi. I te mojem dziecioki biedne otumanione zostały. Nie mogom zrozumieć, że Kłamstwo jest prawdom. A przecie to takie oczywiste, wystarczy mocno uwierzyć. Nasz wspaniały Ojciec Kłamstwa dał nam piękny dar Biblię, w której każde słowo jest najszczerszym Kłamstwem. Modlem się codziń do naszego Ojca Kłamstwa aby zlał łaskę Kłamstwa do serc dziecioków moich. To takie dobre dzieci. Powim Ci w zaufaniu Teresko, że te dzieci moje powtarzajom mi Teresko, że to wcale nie jest dobre to nasze Kłamstwo, że się zmienia i że oni nie majom zaufania do braci z Ciała Kierowniczego, co zsyła nam aktualne Kłamstwo za pomocom publikacji. Mówiom mi, że co to za Kłamstwo co się zminia. A ja im tłumaczem, że Bóg zsyła nam przecież coraz to nowe lepsze Kłamstwo.

T: No to oczywiste jest, światło Kłamstwa świeci coraz jaśniej. Kłamstwo się dostosowuje do sytuacji. Nabieramy coraz lepszego zrozumienia Kłamstwa. To że kiedyś się myliliśmy do pewnych rzeczy nie oznacza, że Kłamstwo nie jest prawdą. Po prostu dochodzimy do lepszego zrozumienia Kłamstwa. Muszą usilniej studiować Kłamstwo te Twoje wnuczki. I modlić się do Ojca Kłamstwa o łaskę zrozumienia Kłamstwa i o wiarę w Kłamstwo. Może ja bym z nimi porozmawiała? Może trzeba im, by ktoś doświadczony w Kłamstwie, prowadził z nimi studium biblijne, które umocniło by ich serca w Kłamstwie?

L: Ni wim czy nawet Ty byś ich przekonała Tereniu. Uczone som te moje wnuki, i ciężko się z nimi gada.

T: Nie martw się. Jeszcze przyjdzie na nich odpowiedni czas. Spełniające się proroctwa o których mówi Kłamstwo przekonają ich. Przecież ta dobra nowina o Kłamstwie ma być głoszona po całej ziemi na świadectwo wszystkim narodom – jak pisał Mateusz. Jest jeszcze dla nich czas. Bóg Kłamstwa pobudzi ich serca do Kłamstwa i uratują się jeszcze.

L: Poznacie Kłamstwo a Kłamstwo was wyzwoli – jak mówił Syn Ojca Kłamstwa, co w swojej nieskończonej miłości umarł za nas. To nie może być na darmo ta ofiara Syna. Modlem siem codzinnie do Ojca Kłamstwa – pobudzi serca dziecioków moich. Wim o tym.

T: Trzeba być cierpliwym. Tak jak ja jestem cierpliwa do męża mojego. On przecie nigdy się nie przekonał do Kłamstwa. Nie ma serca do tego. A na początku jak się poznaliśmy to się garnął. Nawet głosicielem Kłamstwa został. Ale od wielu lat już nic – utwardził serce. A Kłamstwo musi dotrzeć do serca – wtedy oddziałuje najmocniej. Od 40 lat regularnie próbuję pomóc. A on nic. Nie ma serca. Nie chce czytać publikacji naszych, a tam przecież piękne Kłamstwa są. Pobudzające ta nasza dobra nowina. o Kłamstwie. Ale on się uparł i nie. Nie rozumie prostych rzeczy.

L: Zrozumi Tereniu Zrozumi. Zasiałaś mu ziarno Kłamstwa w sercu – a to da plon – wcześniej czy później ale da. To takie pienkne kłamstwo przecie jest. Że będziemy w rajskim ogrodzie, że śmierci już nie będzie, że wszystkie choroby zniknom, że ze lwem się bendziesz bawić, no i że ta nasza zmarła rodzina zostanie wzbudzona z martwych. To tekie wspaniałe to nasze Kłamstwo. Trza w to wirzyć. Kto by nie chciał żeby tak było. Bonć dobrej myśli. To przecie dobry człowiek jest.

Tereska zadumała się. Leokadia miała rację. Poczuła przypływ sympatii do niej. To była prymitywna kobieta, ale miała serce do Kłamstwa. Szczerowinka. I potrafiła wczuć się w jej sytuację. Inni bracia i siostry w Kłamstwie potrafiły po tylu latach wypomnieć Teresce, że związała się ze światusem poznanym w bibliotece i mimo zaleceń braci starszych wyszła za niego. A Leokadia tego nie zrobiła.

T: Leokadio!! Naprawdę pokrzepiłaś mnie. Po to właśnie są Kongresy, żebyśmy wszyscy umacniali się w Kłamstwie. Świecili przykładem. Czynem pokazywali jak ważne jest dla nas Kłamstwo.

L: No widzisz Teresko. Wpadnij tam kiedyś do mnie na wieś. To se wincej pogadamy.

T: Chciałabym bardzo. Ale czasu nie mam za wiele. Wiesz ja jestem pełnoczasowym pionierem i rozgłaszam ludziom Kłamstwo u nas na osiedlu. Mam dziewięć studiów biblijnych, wiele radości mi sprawia rozmawianie z ludźmi. Gdy widzę jak Kłamstwo im pomaga. Wychowałam w Kłamstwie już kilka rodzin.

L: No czasem mogłabyś pomyśleć o sobie i odpocząć. Przyjidź. Posiedzim nad wodą. Może wypijem co ciekawego. Mojom rodzinę i wnuki poznasz. Z mężem nawet przyjidź.

T: Przyznam ja Ci się teraz, że ja męża nie mogę wziąć. On takim wrogiem Kłamstwa się zrobił ostatnio. Nie mogę go do braci i sióstr gorliwych w Kłamstwie brać. Jeszcze by wam w głowach coś zamącił. Gada, wścieka się, miota – chyba Szatan go opętał. Prosił bym dzisiaj nawet nie przyjeżdżała, błaga, grozi już sam nie wie co ma robić. Każe mi czytać jakieś książki co szkalują nasze Kłamstwo. Prześladuje mnie. Myśli, że może mnie wyrwać z Kłamstwa. Nie docenia mojej wiary, jak bardzo jestem związana z Ojcem Kłamstwa i Organizacją Kłamstwa. Dla mnie Kłamstwo jest pewne. Nic mnie nie przekona bo ja po prostu całym sercem wierzę w Kłamstwo. Prędzej umrę niż się bym miała Kłamstwa wyrzec. To całe moje życie. Jakby Kłamstwo nie było prawdą to byłby Koniec.

L: Nie przejmuj się tak bardzo. Na pewno kiedyś otworzy się na Kłamstwo. Bóg Kłamstwa jest dobrym Bogiem. Pogadamy jeszcze następnym razem więcej. Przyjidź do mnie.

T: Pomyślę Leosiu pomyślę.. Ciekawy punkt teraz będzie: Kłamstwo wyzwala nas od: I tam wymieniają, między innymi od braku nadziei i od złego towarzystwa. Muszę już iść.

L: Słyszem, że już pieśn grajom. Trza iść. Do zobaczenia później.

T: Tak tak tak dzięki. Posłuchamy. Do zobaczenia po programie.

Oficjalny program Kongresu Świadków Jehowy 2013. Podkreślenia moje. Pobrany z: http://www.jw.org/pl/%C5%9Bwiadkowie-jehowy/zgromadzenia/

Tereska oddaliła się śpiesznie. Puszczono melodię jej ulubionej pieśni Królestwa numer 64 w nowym śpiewniku. Zaczęła sobie nucić w myślach:

Żyj Kłamstwem co dnia, to najlepsza jest droga,

lecz nikt jej nie przejdzie za ciebie.

Usłuchaj więc rad, które daje Jehowa,

i Kłamstwa wciąż trzymać się chciej.

Refren:

Kłamstwem co dzień żyj,

co dzień Kłamstwo w sercu miej.

Słowa obróć w czyn i raduj Boga.

Kłamstwem sam na co dzień żyj.

Udostępnij

O autorze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *