Polemika/Fakt

Słownik

Słownik

Postanowiłem sporządzić słownik wyrazów, które powszechnie używane są przez Świadków Jehowy, a są nie zrozumiałe dla ludzi z zewnątrz. Tego typu „nowomowy” jest w kręgach ŚJ – bardzo dużo. Bardzo często jest to terminologia używana przez świadków, tylko w mowie potocznej, nie znajdziecie ich w publikacjach towarzystwa Strażnica. 

Nie mam ambicji tworzenia super prawidłowych encyklopedycznych definicji, a raczej o wyjaśnienie i przybliżenie danego terminu używając luźnego i przystępnego języka.  Oczywiście proszę o wskazówki, pytania albo korekty. Słownik będę uzupełniał na bieżąco:

Człowiek światowy („światus”): jedno z moich ulubionych. Jeżeli świadkowie będę Cię nazywać światowym, drogi czytelniku, to niestety nie jest to koniecznie wyraz ich uznania dla Ciebie. Na przykład typowa rozmowa dwóch młodych świadków:

– Fajna ta dziewczyna nie?

– No fajna. Ale światowa.. 

Otóż w powyższym przykładzie – owi dwaj młodzi ludzie wcale nie używają przymiotnika światowy w znaczeniu: człowiek obyty, kulturalny, który zawsze wie jak się zachować. Chodzi im o podkreślenie wyraźnej różnicy między nimi (świadkami Jehowy) a „dziewczyną ze świata (czyli cała reszta: katolicy, ateiści, protestanci itd.).

W tym ujęciu „światowy” oznacza po prostu każdego kto nie jest świadkiem Jehowy, kogoś obcego, spoza naszego kręgu. Pokazuje to, jak silne podziały wprowadza ta religia. Świadkowie mają wyraźne wskazówki by unikać kontaktów z „ludźmi ze świata”. Nie powinni się z nimi przyjaźnić, zawierać romantycznych znajomości, nawet spotkania ze światową częścią rodziny są zazwyczaj ograniczone do minimum. Termin „światowy” ma lekkie zabarwienie pejoratywne, bywa używany w formie: „przebrzydły światus”, „ech ci ludzie ze świata”, „no mówiłem ci – nie zadawaj się ze światusami”.

Dobra Nowina: Jest to nowina, którą ŚJ pragną przekazać podczas głoszenia od domu do domu. W dużym skrócie sprowadza się to do tego: Nie martw się, Bóg może rozwiązać wszystkie twoje problemy. A my jesteśmy jedyną prawdziwie prawdziwą religią. Przyłącz się do nas: czytaj Bibilię, ufaj Bogu i jego organizacji, rób co Bóg mówi (przez organizację) a wszystko będzie ok 🙂 

Głosiciel: po prostu ten, który głosi dobrą nowinę, członek zboru. Może też oznaczać zwykłego – szeregowego członka zboru, który wypełnia normą przyzwoitości głoszenia: 5-10 godzin miesięcznie.

Komitet Sądowniczy: spotkanie 3 – 4 starszych z członkiem zboru w celu dokonania oceny jego postępowania. Jest to jakby odpowiednik postępowania sądowego, podczas którego bracia starsi przejmują rolę sędziów, detektywów i czasem organów ścigania. Komitet organizowany jest w przypadku tzw. poważniejszych grzechów (seks pozamałżeński, używki, odstępstwo itp) Często świadkowie Jehowy sami przyznają się przed starszymi do popełnionych grzechów, ale zdarza się również, że padają ofiarą donosów. 
Komitet może ukarać członka zboru na różne sposoby, od najbardziej surowego:
1) Wykluczenie ze społeczności świadków Jehowy – zazwyczaj wykluczenie motywuje się brakiem szczerej skruchy za grzechy. Jest to publicznie ogłaszane i pozostali świadkowie Jehowy pod groźbą Komitetu zaprzestają jakichkolwiek kontaktów z taką osobą. Nie można z wykluczonymi rozmawiać ani nawet przywitać – ponoć dla ich dobra – by skłonić ich do powrotu do organizacji.
2) Upomnienie ogłoszone publicznie. Na Sali ogłasza się, że taki i taki został upomniany przez Komitet Sądwoniczny. Zazwyczaj nie podaje się przyczyny upomnienia. Ale jest to wyraźny sygnał do zboru, że dana jednostka jest niepewna. Poza tym taka osoba może być pozbawiona na jakiś czas pewnych funkcji, które pełni w zborze. 
3) Upomnienie bez publicznego ogłaszania.

Ośrodek Pionierski: jest to dwutygodniowy wyjazd głosicieli na tereny oddalone. Grupka barci i sióstr ze zboru poświęca swoje wakacje czy urlop na wyjazd pod namioty, gdzie większość czasu spędzają na głoszeniu dobrej nowiny. Zwykle głosi się ludziom na terenach wiejskich bądź trudno dostępnych. Tam, gdzie bracia ze zborów, które lokalnie mają pieczę nad tymi terenami – po prostu nie dają rady ich opracować. Wszyscy uczestnicy ośrodków mają wytyczony cel osiągnięcia – mają wypracować 50 godzin miesięcznie – co jest wymogiem zostania pionierem pomocniczym. 

Pionier: chyba najbardziej myląca nazwa, świadkowie nazywają tak ludzi, którzy poświęcają na głoszenie w cholerę czasu, czyli dokładnie więcej niż 50 godzin miesięcznie: Wyróżniamy jeszcze:

pionier stały: 90 godzin miesięcznie

pionier specjalny (super wymiatacz): 120 godzin w miesiącu !!

Prawda, „bycie w prawdzie”: piękny ,rzeczownik „prawda” jest przez świadków używany po prostu jako określenie ich religii. „My jesteśmy w prawdzie” – my mamy prawdę, w odróżnieniu od tych co prawdy nie mają, czyli ludzi ze „świata”, którzy żyją w kłamstwie, Jest sprytny zabieg, który już na poziomie podstawowego języka, tworzy jakże użyteczne skojarzenie: organizacja świadków Jehowy = Prawda. Tym prostym sposobem świadkowie ucinają toczące się już od kilku tysięcy lat filozoficzne dysputy na temat: co to jest prawda? Prawda to my i już. Nie ma co się zastanawiać. 

Starszy, brat starszy: Jest to lokalny lider świadków Jehowy. Starsi mają za zadanie przewodzić zborowi (zbór = około 100 członków), czuwać nad trzodą, udzielać wskazówek, wygłaszać przemówienia i rozwiązywać sprawy sporne na poziomie lokalnym. Mają również prawo wykluczania lub upominania członków zboru, którzy popełnili jakieś wykroczenie.  

W każdym zborze jest  zazwyczaj 2 – 6 starszych. Wymagania biblijne można sobie przeczytać w 1 Tymoteusza 3,1-7. A że to trochę nudne to dodam więcej subiektywnie, od siebie: Otóż starszy przede wszystkim musi być w 100% podporządkowany wykładni towarzystwa Strażnica, samodzielne podejście do tematu jest źle widziane. Oczywiście istnieją tacy, którzy mają poglądy nie idące w zgodzie z wykładnią organizacji, ale raczej się z tym nie afiszują. Niestety w praktyce często bywa, iż starszymi zostają ludzie o niskich kwalifikacjach intelektualnych, bez żadnej edukacji, wykonujący proste zawody fizyczne. Starszy nie musi albo wręcz nie powinien być kreatywny – większość treści jakie ma przekazywać jest mu podana w gotowej formie przez Organizację, on ma ją tylko powtórzyć albo zastosować. Zdarza się nawet, iż szkice wykładów wygłaszane przez starszych są gotowcami wyprodukowanymi przez towarzystwo Strażnica i czytane są przez starszych na wykładach co do słowa. Ostatnie zalecenia Organizacji sugerują żeby unikać własnej inwencji i raczej używać przykładów używanych w Strażnicach.7

Starszy ma przede wszystkim być wierny Organizacji i pokładać w niej ufność, jest to podstawowym wymaganiem (sine qua non), Cechy takie jak edukacja, kultura osobista, wiedza są co najwyżej dodatkowymi plusami. A równie dobrze mogą być minusami, gdy ktoś za bardzo emanuje samodzielnym myślenie. Dlatego siłą rzeczy bardziej wartościowe jednostki są eliminowane. Skutki takiego promowania utracjuszy bywają opłakane. Prosty chłop-dekarz, ma swoje 15 min i przed dość dużym audytorium (na kongresach kilka tysięcy ludzi) może ogrzać się w blasku jupiterów. Takim ludziom, często odbija sodówka i myślą, że skoro słuchają ich tysiące to pozajadali już wszystkie rozumy. Gdy tymczasem, niewielu z nich kusi się by czerpać swoją wiedzy z różnych źródeł i sprawdzać czy to co wmawiają masom, ma jakikolwiek sens. Skutkuje to czasem nadużywaniem władzy np. dziwnymi wkluczeniami, albo bardzo przykrymi zrachowaniami niektórych „przewodników stada” np. niekulturalne, szowinistyczne zachowania wobec kobiet.

Jest również dość duża grupa starszych o imponującej wiedzy, szczególnie historyczno-biblijnej i sprawiają wrażenie bardzo ogarniętych. Do tej pory jest dla mnie zagadką, dlaczego pozostają tak mocno zaangażowani w działalność Organizacji, mimo iż muszą sobie zdawać sprawę, że nie wszystko jest z jej naukami w porządku. 

Tekst dzienny: Jest to wydana przez Towarzystwo Strażnica książeczka, w której na każdy dzień – przewidziany jest do omówienia werset z Biblii wraz z komentarzem. Tekst dzienny ma się omawiać każdego dnia najlepiej z rodziną, przy okazji posiłku. 

Wizyta pasterska: odwiedziny dwóch braci starszych w prywatnych domach świadków Jehowy. Podczas wizyty bracia mają za zadanie pokrzepić daną rodzinę, porozmawiać z nimi, uwypuklić co jest źle, co dobrze i jak można by robić więcej dla Jehowy.
Wykluczony, Wykluczona – osoby, które przestały być Świadkami Jehowy. Jest to publicznie ogłaszane i staje się sygnałem dla wszystkich Świadków Jehowy, że daną osobę należy unikać, nie rozmawiać, nie witać się, nawet jeśli to najbliższa rodzina.  

Zbór: Społeczność świadków Jehowy podzielona jest na zbory. Każdy zbór to około 100 osób. Zbór dostaje teren, czyli jakiś zamieszkały obszar, za głoszenie na którym jest odpowiedzialny. Cała Polska podzielona jest na tereny. I każdy z tych terenów jest regularnie opracowywany. Każdy poszczególny członek zboru, głosiciel – dostaje jakiś wycinek tego terenu (powiedzmy dwie kamienice). Ma on obowiązek, ogłaszać na tym terenie „dobrą nowinę” regularnie.

Udostępnij

O autorze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *