Apostoł Paweł napisał: „Czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek innego czynicie, wszystko czyńcie ku chwale Bożej. Unikajcie dawania powodów do zgorszenia” (1Koryntian 10:31, 32).
Wyjątkiem nie może być tu życie seksualne. Prawdziwy Świadek Jehowy uprawia seks ku chwale Bożej i na świadectwo prawdzie. Oczywiście ten seks musi być wykonywany według ścisłych zaleceń.
Analogicznie można ku chwale Bożej również seksu nie uprawiać. Postawa wyrażająca się w haśle 100% wstrzemięźliwości jest mocno zalecana. Niektórzy Świadkowie Jehowy nigdy nie zaznają seksu w życiu. I wcale się z tego powodu nie smucą! Dziękują Jehowie, za moc jakiej im udzielił i za możliwość usługiwania w jeszcze większym wymiarze czasu. Pionierzy pełnoczasowi albo pracownicy Betel nie potrzebują seksu – i wcale a wcale nie rodzi to w nich frustracji. A wszelkie problemy rozwiązuje modlitwa. Jeśli mocno pomodlisz się do Boga – to on pomoże Ci wyłączyć naturalne skłonności, które sam ci zaszczepił. Dzięki temu zamiast nudnych i niewiele wnoszących do życia stosunków seksualnych – będziesz mógł oddać się czytaniu pasjonujących artykułów w czasopiśmie Przebudźcie Się.
Źródło: Pytania Młodych Ludzi (2011) – praktyczne odpowiedzi str. 175.
Ale jak już musicie z tym seksem – to niech będzie. Oczywiście trzeba sobie znaleźć partnera małżeńskiego. Jakakolwiek aktywność seksualna bez obecności żony lub męża jest wysoce zabroniona. Jest to wielki grzech i może skutkować utratą nadziei na życie wieczne w Królestwie Bożym. Świadek Jehowy musi być bardzo ostrożny, ponieważ łatwo w tej dziedzinie zbłądzić. Przestrzeń do eksploracji własnej seksualności, którą Towarzystwo Strażnica pozostawia braciom i siostrom w zborze jest bardzo ograniczona. Oczywiście dla ich dobra, bo by się im w głowach poprzewracało – bo Szatan tylko na to czeka.
Źródło: Pytania Młodych Ludzi – praktyczne odpowiedzi wyd. 2004 str. 206
A ten cały seks to tylko dodatek do życia, i tak naprawdę nie jest konieczny. Najlepiej przed małżeństwem w ogóle zapomnieć, że jest coś takiego. Nie można o tym myśleć. Nie można tego oglądać. Nie można sobie nic wyobrażać. Takie myśli są nieprzyzwoite i zasmucają naszego Ojca Jehową. Musisz pamiętać, że Bóg cały czas nas obserwuje i wie kiedy grzeszymy myślą. Dlatego należy ordynarne myśli wykorzenić z naszego repertuaru mentalnego. Takie myśli szkodzą ponieważ prowadzą do masturbacji. A ta aktywność jest grzechem i może prowadzić do jeszcze gorszych grzechów.
A teraz absolutny MUST SEE autentyczny klip nakręcony przez Świadków Jehowy, który w zamierzeniu miał pomóc głuchoniemym w zerwaniu z wyniszczającym nałogiem masturbacji. Ale ludziom słyszącym też pomaga. Klip stał się międzynarodowym hitem, puszczanym w rytm różnych podkładów muzycznych. Świadkowie Jehowy zdjęli go ze swojej strony – ale pozostał dostępny w internecie. Poniżej w tłumaczeniu polskim, najlepiej kliknąć watch on you tube i włączyć napisy:
A teraz przejdźmy do samego stosunku:
Świadkowie Jehowy jako nowoczesna religia działająca na przekór Kościołowi Katolickiemu zezwala na używanie antykoncepcji. Prezerwatywy, wkłady, tabletki, czopki – wszystko jest dozwolone. Brawo! Pełen liberalizm. Jedziemy dalej.
Prawidłowy chrześcijański seks zaczyna się i kończy modlitwą. Można pomodlić się praktycznie o wszystko. O zaspokojenie. O dobry orgazm. O erekcję dla męża. Po zakończonym sukcesem stosunku – nie można po prostu zasnąć, należy podziękować Ojcu Jehowie za to, że tak nas wspaniale stworzył i umożliwił nam takie fajne rzeczy. Seks musi odbywać się atmosferze miłości chrześcijańskiej. Najlepiej gdyby następował po osobistym studium Biblii. Wtedy nasze umysły są nastawione na odpowiedni,chrześcijański tryb działania.
Jeżeli stosunek nie zakończył się sukcesem – można zastanowić się czy robimy naprawdę wszystko co możemy w służbie kaznodziejskiej dla Jehowy. Być może nasze zaniechania sprawiają, że Bóg cofnął błogosławieństwo dla rodziny. Z pewnością, stosowanie wszelkich biblijnych rad, wspólne czytanie książek Towarzystwa Strażnica, i aktywne uczestnictwo w zebraniach – rozwiąże wszelkie nawet najbardziej skomplikowane problemy małżeńskie.
Co do samych technik:
Niezwykle cennych rad udziela nam książka wydawnictwa Strażnica „Prawdziwy Pokój” na str. 149 – 150, posłuchajmy:
Dlatego homoseksualiści obojga płci stosują inne metody współżycia cielesnego, co apostoł nazwał zaspokajaniem „haniebnych żądz zmysłowych” i „sprośnością” (Rzymian 1:24-32). Czy pary małżeńskie mogą naśladować między sobą takie homoseksualne formy obcowania bez obawy, że Bóg uzna je winnymi przejawiania „haniebnych żądz zmysłowych” czy „sprośności”?
Nie mogą!! Dlatego warto się zastanowić czym są takie homoseksualne formy obcowania? Drodzy bracia tutaj nie może być pomyłki. Homoseksualiści najczęściej zaspakajają się analnie, oralnie bądź ręką. Tego typu sprośne techniki należy wykorzenić, słusznie nazwane są haniebnymi żądzami zmysłowymi. Nie można pozwolić by takie bezwstydne pragnienia przejęły kontrolę nad naszymi umysłami. Powstrzymujcie się przed tym! Seks analny i oralny są tak obrzydliwe, że na pewno unikacie sami z siebie takich praktyk. Natomiast jeśli chodzi o rękę to sprawa nie jest tak prosta. Ktoś mógłby powiedzieć: nic takiego.. ale naprawdę wierny chrześcijanin zastanowi się nad tym. Skoro Bóg tak mocno potępia masturbację to czy byłoby rozsądne praktykowanie pewnej formy masturbacji w łożu małżeńskim? Prawdopodobnie nie. Byłoby to niepotrzebne wystawianie się na ryzyko, bo jeśli nam się spodoba to być może nabierzemy ochoty by masturbować się bez obecności żony, albo żona bez obecności męża. Kto wtedy zagwarantuje, że wasze myśli podczas takiej masturbacji nie skierują się w stronę jakiś innych kobiet czy mężczyzn a nie w stronę małżonka? A to byłoby nierozsądne wystawianie się na pokusę cudzołóstwa. Posłuchajmy rad Strażnicy:
Aby dochować lojalności, trzeba nie tylko wystrzegać się rażących występków, ale też chronić swe myśli i uczucia (Psalm 19:15). Jeżeli na przykład nasze zwodnicze serce łaknie przyjemności lub emocji, wówczas podziw bardzo łatwo może się przerodzić w samolubne pożądanie.Król Salomon zachęcał do wierności małżeńskiej, radząc mężom w sposób obrazowy, by ‛pili wodę z własnej cysterny’ (Przypowieści 5:15).
Jest to wspaniała rada od mądrego króla Salomona, człek ów na pewno wiedział co mówi. Prawdopodobnie każdy posiadacz „cysterny” która zawiera 700 żon i 300 nałożnic nie czuł by już potrzeby by pić z „cysterny” drugiego. Ale to nie o to chodzi przecież, to były inne czasy – a rada króla Salomona jest bardzo mądra i wcale nie trąci hipokryzją.Owa Strażnica wspomina również aby uważać na zwodnicze serce i samolubne pożądania. Tu jest mały problem – zdaje się, że każde pożądanie jest z natury swojej samolubne, więc być może powinniśmy wystrzegać się pożądania w ogóle?
Posłuchajmy co Strażnica donosi dalej:
A Jezus powiedział: „Każdy, kto się wpatruje w niewiastę, aby do niej zapałać namiętnością, już popełnił z nią cudzołóstwo w swym sercu” (Mateusza 5:28). Mąż mający upodobanie w pornografii wystawia się na pokusę popełnienia cudzołóstwa, jest więc nieuczciwy i nielojalny wobec żony. Podobnie żona pochłonięta oglądaniem tasiemcowych seriali, w których przewija się temat cudzołóstwa, naraża się na pokusy do niewierności wobec męża. Jeżeli natomiast partnerzy są względem siebie lojalni, umacniają swe więzy małżeńskie i jednoczą swe wysiłki, by się podobać Jehowie Bogu. (Strażnica 1996, 15 marzec. Str. 15-20)
A więc wyraźna mowa jest: nie można się wpatrywać. Nie mogą Cię podniecać inne kobiety, nie możesz też podczas stosunku z żoną swoją myśleć o piersiach czy tyłeczku innych niewiast. Pamiętaj Bóg zna Twoje myśli, i zorientuje się, że popełniasz myślo-grzech. Swoje praworządne chrześcijańskie pożądanie możesz skierować tylko w kierunku części fizycznych swojej żony. Inne waginy są dla Ciebie zakazane a najlepiej gdybyś nie zdawał sobie sprawy z ich istnienia. Żony również powinny skierować swoją pożądliwość tylko w kierunku członka męża. Wyobrażanie sobie członków innych braci jest surowo wzbronione. Chrześcijańskie żony nie powinny również dyskutować między sobą o penisach swoich partnerów małżeńskich. Jest to wzbudzanie nieodpowiedniej pożądliwości i niepotrzebne wystawianie się na zakusy Diabła.
Pamiętaj!! Jeżeli twoje prawe oko Cię gorszy wyłup je. Tak zalecał Jezus, który co prawda nie miał żony, ale był bardzo mądrym człowiekiem. Chociaż on w sumie nie był człowiekiem. Ale w każdym razie był bardzo mądry. Z jego rad wynika, że nawet w obrębie małżeństwa nie powinniście profanować aktu seksualnego ku chwale Jehowy różnymi udziwnieniami. Na pewno niewskazane byłoby wspólne oglądanie pornografii. Nie podoba się to Bogu, no i znowu byłoby to pożądliwe wpatrywanie się w niemoralne światowe osoby. Chyba nie chcesz zapraszać takich do swojego domu? A włączony film pornograficzny to jest tak samo jakby zaprosić takie rozwiązłe osoby do siebie i uprawiać z nimi seks. Jeżeli już musicie myśleć o pożądaniu to skierujcie je na siebie. Ale nie za mocno. Ostrożnie. Najważniejsze są przymioty duchowe. Pożądliwość cielesna niebezpieczna jest, trzeba ją trzymać na wodzy. Należy wykorzenić te zwierzęce nawyki naszych ciał.
Źródło: Pytania Młodych Ludzi (2011) – praktyczne odpowiedzi str. 181.
Okrzyki zadowolenia czy to kwestia sumienia?
Okrzyki rozkoszy podczas stosunku nie mogą być dowolne. Na pewno nie można krzyknąć: O Jezu Chryste!! albo O Matko Boża!! Tak jak teraz proszę Dżizas!! Tak krzyczą Katoliczki i Katolicy. Nie możemy postępować jak wyznawcy religii fałszywej. Trzeba również pamiętać, że wszelkie okrzyki niecenzuralne, naznaczone duchem tego świata również są niedopuszczalne. Nacechowana skromnością i pobożnością chrześcijańska żona nie powinna używać następujących sformułowań: Mocniej!! Wyliż mnie teraz szybko!! Wyrżnij mnie tak jak byś rżnął dziwkę!! Pierdol mnie mocniej!! Spuść mi się na cycki! I inne podobne – są niestosowne i nie podobają się Jehowie.
Dozwolone okrzyki rozkoszy to na przykład: O jak wspaniale, prawie tak jak w Królestwie!! O Jehowo Najwyższy!! O jakże miło i chrześcijańsko się kochamy mój mężu!! Dziękuję Tobie i Jehowie za tak wspaniały stosunek!! Owe sformułowania powinny być wypowiadane w duchu łagodności i miłości a nie wykrzykiwane w jakimś dzikim szale na modłę tego złego świata. Pamiętajcie, że wszystko co robicie, róbcie ku chwale Bożej. Jehowa obserwuje was cały czas. Seks musi być przykładny i grzeczny. Nie ma miejsca na innowacje i inne szatańskie wymysły. Stosunek należy odbyć z godnością sług Bożych. Bez specjalnego zatracania się w pustej przyjemności.
„Mąż niech oddaje powinność żonie”, mówi Biblia, „podobnie też żona mężowi”. (Książka: „Życie Rodzinne 1983, str. 26-39)
Odpowiedzialny chrześcijański mąż powinien mieć automatyczny wzwód z poczucia obowiązku wobec słów Jehowy zapisanych w Biblii. , ap. Pamiętaj drogi bracie, jeżeli nie dajesz rady – to na pewno nie wynika to z problemów psychologicznych czy fizycznych i zupełnie bez sensu jest szukanie pomocy u psychologów. Źródłem Twoich problemów jest najpewniej to, ze dopuściłeś się jakiegoś rażącego grzechu, albo nie wystarczająco udzielasz się w służbie.
Skoro można się modlić o stępienie żądzy seksualnej, to analogicznie zapewne można się też modlić o wyostrzenie jej. Dlatego gdy żona/mąż już Cię nie podnieca i wasze życie seksualne jest nudne niczym serial Złotopolscy – to nie znaczy, że macie iść w kierunku zmian, wykorzystywania zabawek, zdobyczy medycyny czy też aerobiku.
Nie tędy droga. Wszystkie problemy rozwiązuje modlitwa i zwiększenie udziału w służbie kaznodziejskiej. Dlatego chrześcijański mężu, nie zrzucaj winy na chrześcijańską żonę; że jest nieatrakcyjna, czy oziębła. Mężowi żona ma podobać się bezwarunkowo. Bo przecież nie patrzy na inne pożądliwie i nie ma porównania. Gdy żona nie ma orgazmu poproś Boga o wsparcie (dosłownie), a gdy udaje orgazm poproś o Boga o jasny umysł i wykryj kłamstwo. Sprawę można poruszyć podczas omawiania tekstu dziennego, zadaj pytanie: udawanie orgazmu, czy podoba się Bogu Jehowie? Na pewno nie. My jako jedyna prawdziwa religia na ziemi jesteśmy od tego wolni. Chrześcijańska żona nie udaje – bo kłamać nie można. Chrześcijańska żona musi mieć orgazm z poczucia obowiązku wobec Boga, męża i zboru.
Wzwód i wilgotność przejawem błogosławieństwa Jehowy!
W małżeńskiej sypialni zawsze musi być miejsce dla Jehowy – wtedy z ufnością można oczekiwać, iż wszelkie problemy zostaną rozwiązane bo Jehowa jest Bogiem wszechmocnym i miłościwym.
Małżeństwo przypomina taki potrójny sznur, gdy zarówno dla męża, jak i dla żony najistotniejszą sprawą jest zaskarbianie sobie uznania Bożego. Jehowa odgrywa wtedy ważną rolę w ich związku, który w rezultacie jest naprawdę mocny. (Książka: Miłość Boża, 2008, str. 110 – 120)
W tym trójkącie małżeńskim najważniejsze jest dobro Boga. A seks możecie też traktować jako kolejne pole prowadzące do zbliżenia się do naszego Ojca. Warto zastanowić się już po penetracji; cze ten seks podobał się Jehowie. Czy zadzierżgnęliście więź?
Czego jeszcze nie należy?
Jeśli to nasze tymczasowo niedoskonałe ciało się buntuje to należy je trzymać ostro i krótko niczym surowy woźnica powożący zaprzęg. Smagać je, nie ulegać mu, nie zatracać się.
Stosunek seksualny chrześcijańskiego męża i żony nie może przypominać szatańskich wyuzdanych aktów; nie możecie zamieniać się w dzikie bestie samolubnie zaspakajające swe zwierzęce instynkty. Nie możecie zatrać się w pożądliwości i zapominać o całym Bożym świecie.
Na pewno nie chcesz drogi bracie, by Twoja żona zagubiła chrześcijańską skromność i zachowywała się w łożu niczym światowa, pewna siebie, wyuzdana kobieta bez żadnych hamulców – zdolna spełnić Twoje nawet najbardziej niechrześcijańskie żądze i fantazje. Nie chcesz by igrała z twoim przejawieniem owocu ducha, jakim jest panowanie nad sobą i drażniła Cię bezpruderyjnością, perwersyjnym ubiorem, seksownym wyglądem, prowokacyjnym zachowaniem czy starannym dbaniem o wygląd i figurę. Takie zachowanie nie licowałoby z przekazem jaki zawarł dla nas w Biblii Bóg.
Na pewno chrześcijańskie żony również nie skłaniałyby się ku temu, aby mąż został zafascynowanym seksem, kreatywnym super–kochankiem, skłonnym do eksperymentów i do odgrywania jakiś dziwnych ról. Nie byłoby przejawem chrześcijańskiej potulności i pokory, gdyby stał się dla Ciebie na jedną noc jakimś obrzydliwym, zuchwałym i umięśnionym – zamaskowanym Don Juanem poszukującym nowości i odkrywającym Twoje ciało inaczej. Nierozsądnym byłoby gdyby tracił czas na przygotowywanie dekadenckiej kolacji przy świecach i traktowanie żony jak księżniczki, gdy ten czas może poświęcić na studium osobiste. Na pewno każda chrześcijańska żona nie ma ochoty stać się przedmiotem jego prymitywnej żądzy, i będzie jej uwłaczać gdy ów mąż wpatrując się w nią bezustannie, zacznie pożądliwie rozbierać ją wzrokiem, po czym ruszy na nią niczym rozjuszony Tur.
To nie licuje z chrześcijańskim usposobieniem. Jehowa chce by jego słudzy byli skromni i pobożni. Pamiętajcie na pierwszym miejscu ma być zawsze Jehowa i rozgłaszanie dobrej nowiny o Królestwie!!
Jeżeli chcemy, by nasze dni liczyły się u Jehowy, musimy na pierwszym miejscu stawiać sprawy duchowe, słuchać Jego przykazań oraz mądrze wykorzystywać czas (Strażnica, 2002, 15 listopad, str. 20-23).
Jesteśmy naprawdę szczęśliwi, że na pierwszym miejscu w życiu stawiamy sprawy Królestwa (Mat. 6:33). (Strażnica, 1985/13 str. 19-24).
P.S.
Wpis prezentuje obraz seksualności Świadków Jehowy w krzywym zwierciadle pastiszu i humoru. Niemniej jednak, wszelkie opisane zalecenia mają odzwierciedlenie w oficjalnych publikacjach Towarzystwa Strażnica lub zasłyszanych przeze mnie obiegowych opiniach prezentowanych przez poszczególnych członków tej religii. Faktem jest, że najprawdopodobniej większość Świadków Jehowy – szczególnie młodych – raczej nie przywiązuje specjalnej wagi do tego typu zaleceń. W każdym razie, chciałem poprzez ten wpis, pokazać jak daleko idąca jest ingerencja tej religii w życie prywatne wyznawców. W tekście jest kilka cytatów wraz przypisami. Inne źródła nie umieszczone bezpośrednio w tekście:Przebudźcie Się 93 8.7 11, Twoja Młodość str. 18-25.